Co łączy Rycerzy Maltańskich z Elblągiem?
Na pierwszy rzut oka – nic. Ale spójrzcie na herb Kawalerów Maltańskich, których zakon wywodzi się bezpośrednio ze średniowiecznych bractw i zakonów rycerskich. Historia krzyża maltańskiego rozpoczyna swój rozdział już w VI wieku. Był on symbolem włoskiej Republiki Amalfi, której przedstawiciele w 1070 roku założyli bractwo zakonne Joanitów. Rycerze w habitach brali czynny udział w wyprawach krzyżowych w wyniku czego ostatecznie w XVI wieku osiedlili się na Malcie, przyjmując formalnie nazwę Zakonu Kawalerów Maltańskich.
Krzyż ten symbolizuje cechy przypisane rycerzom niosącym pomoc, a w sferze magicznej chroni przed wpływem złej energii.
OMG! Taki sam jak krzyże w herbie Elbląga! WHY?
Otóż Joanici pojawili się na ziemiach polskich prawdopodobnie za sprawą księcia sandomierskiego Henryka, syna Bolesława Krzywoustego. Na Pomorzu Gdańskim, bezpośrednio sąsiadującym z ziemiami Prusów, Joanici pojawili się pod koniec XII wieku, z zadaniem obrony tych ziem przed napadami pogańskich Prusów i osiedlili się najpierw w Sławnie, a następnie w Starogardzie. Później, na początku XIV wieku Krzyżacy odkupili od nich wieś Starogard i rozpoczęli na jej miejscu budowę miasta.
W oczywisty sposób krzyż maltański musiał znaleźć się w herbie Starogardu, natomiast w herbie Elbląga krzyże pojawiają się po raz pierwszy na pieczęci z 1357 r. Według niektórych historyków fakt umieszczenia tychże dwóch krzyży świadczy o zwycięstwie „wpływu Zakonu [Krzyżackiego] na kształt i przesłanie ideologiczne elbląskiej symboliki miejskiej”. Według niektórych dawniejszych autorów (C. Beckherrn) biały krzyż symbolizował prawdopodobnie przynależność do Hanzy, czego dowodem miałaby być obecność takiego samego krzyża w herbach niektórych innych miast przynależących do Związku (Vogesack, Zwolle). [za: http://historia.bibliotekaelblaska.pl/artykul/herb-miasta-elblaga].
No cóż, nawet elbląscy historycy nie są zgodni do końca dlaczego 😉 Zostawmy więc zgłębianie historii historykom, a my zajmijmy się sprawami bardziej przyjemnymi, na przykład podróżą na Maltę. 🙂 Co ciekawe, flaga Malty jest tak jak flaga Polski biało-czerwona, tylko że w pionie!
Malta jest nieprawdopodobnie gościnnym i pięknym krajem. Plaże, wyspy i starożytna kultura. A widoki .. sami popatrzcie..
No i teraz clou programu, czyli język maltański, który jest mieszanką różnych wpływów, m. in. Fenicjan, Kartagińczyków, Rzymian, Normanów, Aragończyków, Hiszpanów, Francuzów. Jednak to inwazja arabska miała na język maltański największy wpływ. Uwierzcie mi, nie brzmi on jak jakikolwiek znany mi język świata. Może niektórym na tyle przypomina język smoków, że to na Malcie odbyło się część zdjęć do kultowej Gry o Tron.
A kto prawidłowo wymówi choćby nazwy niektórych miast maltańskich – ten mistrz!
Gotowi? Proszę: miasteczko Marshaxlokk. Posłuchaj wymowy
To właśnie tu cumują kolorowe rybackie łodzie tak często przedstawiane na widoczkach z Malty.
Łatwe? To próbujcie dalej: qagħaq tal-għasel (pyszne, nieprawdopodobnie słodkie, obwarzankowe ciastka nadziewane figami). Warto spróbować nauczyć się wymowy, aby wiedzieć jak kupić tę specjalność maltańskiej wyspy Gozo.
Nie macie dość? To może liczebniki, spróbujmy: czterdzieści siedem: sebgħa u erbgħin
Współczuję temu, kto akurat tyle będzie musiał zapłacić w sklepie. I jak tu się dogadać? Jednak dobra wiadomość jest taka, że na Malcie, w większych miastach można swobodnie porozumieć się po angielsku 🙂
Jeśli więc nie szło wam z maltańską wymową – nie rezygnujcie z nauki języków – uczmy się angielskiego!